We Władysławowie odbył się pierwszy grupowy trening na pełnym morzu. Był to dzień po zawodach Ironman 70.3 w Gdyni, gdzie startowała część grupy przygotowującej się do sztafetowego przepłynięcia Bałtyku wpław.
Aby sprawdzić się w warunkach, którym będziemy musieli stawić czoła w naszym wyzwaniu, zorganizowaliśmy trening na pełnym morzu. W grę wchodziło kilka terminów. Wspólnie jednak zadecydowaliśmy, że optymalnym termin wypada w dzień po zawodach w Gdyni. Jako miejsce wypłynięcia wybraliśmy Władysławowo – tak aby mieć możliwość pływania na otwartym morzu. Następnie musieliśmy wynająć jednostkę pływającą, której załoga zgodzi się mieć pływaków za burtą…
Nasza grupa na różne sposoby docierała do Władysławowa. Po mniejszych lub większych przygodach o godzinie 11:00 zameldowaliśmy się na statku. Do treningu przystąpiło trzynastu zawodników. Na pokładzie byli również trener – Rafał Pierścieniak oraz koordynatorka projektu – Agata Bujalska. Zniecierpliwieni przestępowaliśmy z nogi na nogę, żeby już znaleźć się w wodzie. Nie mogliśmy dłużej czekać i właściwie chwilę po opuszczeniu portu pierwsza grupa znalazła się w wodzie.
Chcieliśmy, aby każdy pływak wszedł do wody jak najwięcej razy i dlatego podzieliliśmy się na trzy grupy, które co 20 minut się zmieniały. Grupy podzieliliśmy pod względem tempa pływania. Nasze zadanie polegało na płynięciu jak najbliżej siebie. W tym samym czasie kolejna grupa zajmowała się asekuracją pływaków. Przy zawodnikach była również druga, mniejsza jednostka pływająca.
Pływaliśmy w różnych kierunkach, z falą i pod fale – różnice w prędkościach i pokonywanym dystansie podczas jednej zmiany były bardzo duże. Mimo słonecznego i ciepłego dnia na otwartym morzu trzeba było się ciągle dogrzewać. Trzeba wziąć to pod uwagę przy kolejnych treningach. Musimy też pamiętać o tym, że temperatura powietrza może w trakcie próby być niższa niż podczas treningu… Głównym sprawdzaniem była reakcja organizmu na falowanie. Na morzu spędziliśmy około 6 godzin, a zdecydowana większość grupy pomyślnie zdała ten egzamin. Kolejnym wyzwaniem, jakie przed nami stoi, to jedzenie na morzu. Załoga przygotowała makaron z sosem pomidorowym, który wszyscy z apetytem zjedli.
Jeszcze w sierpniu planujemy zorganizowanie treningu pływackiego na jeziorze po zmroku – to kolejna próba, która pozwoli zawodnikom przygotować się do przepłynięcia Morza Bałtyckiego. Podczas docelowej próby przepłynięcia Bałtyku pływacy będą przecież płynęli w dzień i w nocy.
zdjęcia: Agata Bujalska
video: Rafał Pierścieniak